Czy po 70 latach można mówić prawdę?
Po 55 latach działalności Towarzystwa Miłośników Ziemi Trzebnickiej, 70 lat od zakończenia wojny nachodzi mnie smutna konstatacja, że kawał czasu upłynął, a nadal nie można powiedzieć otwarcie prawdy…
W pierwszym kwartale tego roku na prośbę burmistrza Trzebnicy Pana Marka Długozimy opracowaliśmy projekt nowego pomnika katyńskiego w związku z 70. rocznicą zakończenia II wojny światowej, którego wizualizacja zaprezentowana jest jako ilustracja niniejszego artykułu.
Jesteśmy zdziwieni żółwim tempem realizacji tego pomnika, który powinien stanąć w rocznicę zakończenia II wojny światowej, jak to było planowane. Nie możemy zrozumieć odmowy władz wojewódzkich, w tym konserwatora wojewódzkiego, który 70 lat po wojnie – nie wyraża zgody na umieszczenie na płycie u podstawy krzyża prawdziwych informacji o polskich ofiarach II wojny światowej wg proponowanego przez nas zapisu:
POLAKOM POLEGŁYM ZA WOLNĄ POLSKĘ:
– ŻOŁNIERZOM WRZEŚNIA 1939,
– ŻOŁNIERZOM AK,
– ŻOŁNIERZOM ROZSTRZELANYM W KATYNIU, MIEDNOJE I OSTASZKOWIE,
– ŻOŁNIERZOM POLEGŁYM NA WSZYSTKICH FRONTACH II WOJNY ŚWIATOWEJ,
– OFIAROM CYWILNYM,
– ZAMORDOWANYM W ŁAGRACH SOWIECKICH I NIEMIECKICH OBOZACH KONCENTRACYJNYCH,
– OFIAROM NACJONALISTÓW UKRAIŃSKICH,
– OFIAROM SYBIRU I OFIAROM SMOLEŃSKA.
W 70. ROCZNICĘ ZAKOŃCZENIA II WOJNY ŚWIATOWEJ,
MIESZKAŃCY ZIEMI TRZEBNICKIEJ, MAJ, 2015.
Zaakceptowano jedynie projekt z napisem BÓG HONOR OJCZYZNA. W 2005 r. ukazała się książka papieża Jana Pawła II Pamięć i tożsamość. Naród, któremu aplikuje się amnezję – traci własną tożsamość. Czego się dowie młody człowiek, który stanie przed tym pomnikiem? Niczego się nie dowie o wojnie, Katyniu i ofiarach II wojny światowej. Nawet te hasła w dzisiejszej Polsce są eliminowane: Boga wyrzuca się z życia, pracy, szkoły, parlamentu; o Ojczyźnie i historii zapomina się w czasie świąt narodowych i nie wywiesza się flag.
Przypomnieć trzeba, że akcja budowy Pomników Katyńskich podjęta została z inicjatywy członków Rady Dolnośląskiej Rodziny Katyńskiej. Pierwszy Pomnik Katyński i Armii Krajowej powstał właśnie 1990 r. w Trzebnicy, a kolejne to: Pomnik Katyński na cmentarzu w Jelczu-Miłoszycach (1991), Pomnik Ofiar Syberii i Katynia na cmentarzu w Dzierżoniowie (1995) i Pomnik Pamięci Katynia i Syberii na cmentarzu Wrocław – Swojczyce (1998).
Dlatego uzasadnione jest pytanie: czy po 70 latach po wojnie Polacy mogą mówić prawdę o II wojnie światowej i jej konsekwencjach? Czy ludzie niewinni, którzy zostali bestialsko zamordowani, nie mogą mieć godnego Pomnika Pamięci i Czci? Czy dalej żyjemy w kleszczach komuny? Czy to UE nam zakazuje głosić prawdę? Kiedy wreszcie Polacy wreszcie będą mogli wykrzyczeć prawdę o wielkich zbrodniach sowieckich, ukraińskich i faszystowskich?
Większość, niestety jest pod wielkim wpływem propagandy politycznej, nie zna historii i nie ma pojęcia o prawdziwej tragedii narodu polskiego w czasie II wojny światowej. Pisał na ten temat Czesław Łuczak w książce Polska i Polacy w II wojnie światowej, Poznań, 1993, str. 683:
Trzeba pamiętać, jaką cenę zapłacił naród polski i czym było wyzwolenie z okupacji faszystowskich Niemiec. Straty ludności polskiej w II wojnie wynoszą: 1. Bezpośrednia i pośrednia eksterminacja narodu polskiego w czasie okupacji niemieckiej – 5 mln. 100 tys. 2. Polegli w bezpośrednich działaniach wojennych (bez Powstania Warszawskiego) – 450 tys. 3. Zamordowani poza granicami Polski (ZSRR i III Rzesza) – 500 tys. Ogółem straty w ludności polskiej wyniosły 6 mln. 50 tys.
II wojna światowa w Polsce trwała 5 lat i 8 miesięcy. Każdego roku wojny ginęło więcej jak milion ludzi. Prawie w każdej rodzinie polskiej ktoś zginął w czasie tej wojny. Nie ma drugiego miasta na świecie, które by tak ucierpiało w czasie tej wojny, jak nasza Warszawa – doszczętnie zrównana z ziemią, a straty w ludności wyniosły ponad 200 tys. Niestety, ani Związek Radziecki ani Niemcy nie przyznają się do zbrodni na narodzie polskim i nie są skłonni do przyznania Polsce reparacji za zbrodnie na ludziach, za zniszczenia i rabunek mienia, w tym za holokaust.
Dziś – na skutek kłamliwej propagandy – naród Polski nawet przez niektórych polityków USA oskarżany jest o zbrodnie na narodzie żydowskim i o „polskie” obozy koncentracyjne, nie mówiąc o Niemcach, którzy piszą otwarcie o „polskich obozach koncentracyjnych” nawet w opracowaniach historycznych, sugerując że zakładali je i zarządzali nimi Polacy. Sformułowanie to wprowadzane jest celowo, jako propaganda wymierzona w państwo polskie. Spotyka się określenia pochodne: „polskie obozy zagłady” (ang. „Polish death camps”) lub „Polski Holocaust”, (ang. „Polish Holocaust”), niem. „Polnische Häuser des Todes”.
Poza tym dlaczego nie możemy również uczcić ofiar Smoleńska? Trzebniczanin Krzysztof Lewczak w 2010 r. – na zamówienie katolickiej parafii w Nowym Jorku w kościele Matki Boskiej Pocieszenia oo. Salwatorianów na Williamsburgu – wykonał dużą tablicę z brązu poświęconą katastrofie smoleńskiej. Kompozycja płaskorzeźby świadczy o mistrzostwie rzeźbiarza i benedyktyńskiej cierpliwości przy opracowaniu poszczególnych imion i nazwisk i każdego detalu. Sugerowałem, żeby taka tablica znalazła swoje miejsce w Trzebnicy. 15 marca 2014 r. wskutek silnego wiatru przewrócił się stojący przed bazyliką św. Jadwigi drewniany Krzyż Katyński, również autorstwa Lewczaka, poświęcony 3 maja 1990 r. Tam właśnie byłoby najlepsze miejsce, by na skale zamontować tę tablicę oddająca hołd ofiarom zarówno Katynia, jak i Smoleńska.
Ostatnio kontrowersje wzbudził również wniosek o likwidację pomnika Armii Czerwonej w Trzebnicy. Mieszkańcy starszego pokolenia, którzy znają historię tego pomnika, są zdziwieni wnioskiem trzebnickiego oddziału partii Korwin, który złożył wniosek do Gminy Trzebnica – jako projekt obywatelski „Likwidacji Pomnika Armii Radzieckiej w Trzebnicy”. To był zbiorowy cmentarz wojskowy żołnierzy Armii Radzieckiej. Świadkiem tamtych czasów jest trzebniczanin Adam Broniecki, który pracował jako kierowca w urzędzie miasta. Pamięta, jak przewoził zwłoki żołnierzy radzieckich z Kryniczna, gdzie byli pochowani tymczasowo – do Trzebnicy na ten cmentarz (po kilka osób chowano tu w jednym grobie). Pomnik pochowanym tu żołnierzom postawiło dowództwo Armii Radzieckiej. To jest pomnik żołnierski, a nie komunistyczny – jak niektórzy to sobie tłumaczą. Wyzwolenie Polski spod hitlerowskiej okupacji zawdzięczamy żołnierzom rosyjskim i polskim, którzy wspólnie walczyli w ciężkich bojach, przelewali krew i oddawali życie. Na tym pomniku umieszczony jest napis w języku rosyjskim:
WIECZNA SŁAWA BOHATEROM
POLEGŁYM W BOJACH ZA WOLNOŚĆ I NIEPODLEGŁOŚĆ NASZEJ OJCZYZNY
Do tej pory w wielu krajach Europy stoją nienaruszone pomniki, świadczące o dawnej historii. W Niemczech, w Lipsku stoi pomnik księcia Józefa Poniatowskiego, który zginął w nurtach Elstery w czasie osłony działań armii francuskiej. Monumentalny pomnik Żołnierza Armii Radzieckiej stoi w Berlinie. Na Białorusi stoją pomniki polskie, jako symbole pamięci z czasów I i II wojny światowej. Pomniki te nie są w tych państwach likwidowane, tylko z pietyzmem odnawiane. Świadczy to o kulturze danego narodu i szacunku do historii. W 70. rocznicę zakończenia wojny powinniśmy pamiętać o tych faktach i uświadomić sobie, co czekałoby Europę, gdyby faszyzm i Hitler zwyciężyły. Dlatego szanujmy pomniki historii, niech one świadczą o tym, że narody zjednoczone wspólną walką o pokój, po okrutnej wojnie, szanując nawzajem swoją własną historię, mogą zbudować nowy ład i świat bez wojen i nienawiści.
Władysław Ruszkiewicz w roczniku Towarzystwa Miłośników Ziemi Trzebnickiej Brzask V-VI, w Kalendarium z 1998 r. pod datą 12 marca 213, powołując się na archiwalne materiały z Archiwum Państwowego we Wrocławiu, zanotował:
Powiatowy Komitet Ekshumacji 12 lutego 1948 r. zorganizował uroczysty pogrzeb ekshumowanych żołnierzy Armii Radzieckiej. Niewielkie cmentarze wojskowe powstały w Trzebnicy – na skwerze koło obelisku przy ul. Wolności (obecnie ks. Wawrzyńca Bochenka) oraz na dawnym cmentarzu ewangelickim przy ul. Długiej.
W 1950 r. cmentarze zlikwidowano, a szczątki przeniesiono na cmentarz wojskowy w Sycowie. Przy ul. Długiej (Daszyńskiego) nie było cmentarza ewangelickiego, chyba chodzi o cmentarz przy dawnej ul. Stalina (obecnie Obrońców Pokoju), gdzie w narożniku przy restauracji Pod Białym Orłem (Zacisze, a obecnie Zmierzch) były dwa groby żołnierzy radzieckich, być może chodzi o cmentarz ewangelicki na przedłużeniu ul. Długiej – przy ul. Obornickiej. Obelisk – niemiecki pomnik zwycięstwa i wolności, który stał przed bazyliką, był chyba wzorem dla tego pomnika. W Trzebnicy w 1945 r. nie było działań wojennych, żołnierze tam pochowani polegli w walkach o wyzwolenie Dolnego Śląska. W 2005 r. pomnik został odnowiony przez firmę pana Kazimierza Zająca.
Cmentarz Żołnierzy Armii Radzieckiej w Sycowie znajduje się obok cmentarza komunalnego przy ul. Kaliskiej. Zajmuje powierzchnię 0,2085 ha. Mogiły są podzielone na trzy kwatery. W centralnym punkcie nekropolii znajduje się obelisk, na którym jest tablica z napisem:
BOHATEROM ARMII RADZIECKIEJ POLEGŁYM O WYZWOLENIE ZIEMI SYCOWSKIEJ SPOŁECZEŃSTWO SYCOWA.
Na terenie cmentarza spoczywają żołnierze z 4. Armii Pancernej Gwardii i 52. Armii Ogólnowojskowej z I Frontu Ukraińskiego, którzy polegli w czasie walk o wyzwolenie Dolnego Śląska w końcu stycznia i w lutym 1945 roku. Nie ustalono tożsamości i stopni wojskowych 99 pochowanych. Część żołnierzy była pierwotnie pochowana na prowizorycznym cmentarzu wojennym w Trzebnicy. Na pochowanych 836 żołnierzy znane są 384 nazwiska. Dokumentacja Cmentarza Wojennego AR w Sycowie znajduje się w UMiG Syców.
Młodsi mieszkańcy różnie wypowiadają się na temat tego pomnika, akcentując potrzebę pełnej informacji historycznej – po polsku i rosyjsku – o walkach na tych terenach i konieczności napisania pełnej prawdy o przejściu i pobycie Armii Radzieckiej w Trzebnicy. Choć nie było tu działań wojennych, Trzebnica została zrujnowana w 80%. Pan Leszek Gajosiński, który na bieżąco prowadzi listę pierwszych osadników, proponuje napis po polsku i rosyjsku:
W tym miejscu zostali pochowani żołnierze radzieccy polegli w 1945 r. Cmentarz został zlikwidowany w 1948 roku, a po ekshumacji pochowani ponownie na cmentarzu żołnierzy radzieckich w Sycowie.
Wracając pamięcią wstecz, zastanawiam się, który okres w historii 70 lat powojennej Trzebnicy można zapisać jako najlepszy i dlaczego? Pierwsze lata powojenne były bardzo trudne, bo wszystko trzeba było zaczynać i organizować od początku. Ale dzięki dwóm osobom kapłanów – śp. księży: dziekana Wawrzyńca Bochenka i Grzegorza Czecha udało się z tego konglomeratu ludzi przybyłych z rożnych stron Polski i Kresów, z obozów i zsyłki utworzyć zgodną społeczność, która zaczęła budować „nasz wspólny dom”.
Ale patrząc z perspektywy 70 lat – od kadencji burmistrza Marka Długozimy – Trzebnica zaczyna przeżywać swój „złoty okres”. Nie pamiętam, żeby tyle inwestycji i tyle wydarzeń kulturalnych wydarzyło się w tak krótkim czasie i na takim poziomie. I to we wszystkich sferach życia: w kulturze, służbie zdrowia, sporcie i rekreacji, oświacie… i to nie tylko w samym mieście, ale i w miejscowościach na terenie całej gminy. Powstają nowe budynki użyteczności publicznej: Park Wodny Zdrój, stacja kolejowa, stadion sportowy, nowoczesna Szkoła Podstawowa nr 2, nowa Szkoła Muzyczna, nowy Dom Kultury, nowoczesna przychodnia zdrowia, zmodernizowano rynek – serca miasta i ratusz, oddano deptak – miejsce odpoczynku i rekreacji i bulwar na ulicy Leśnej – to droga do dawnego Zdroju i do naszego Zielonego Skarbu – uporządkowanego Lasu Bukowego z leśnym kościółkiem i Drogą Krzyżową. Powstały nowe parkingi, drogi, chodniki, miejskie i tryskają fontanny (już piąta przy szkole muzycznej!). Warto kontynuować także dbałość o pomniki dokumentujące naszą historię.
Apelujemy do pana burmistrza i odpowiednich instytucji o interwencję w sprawie Krzyża Katyńskiego jak i odrestaurowania Obelisku Żołnierzy Radzieckich.
Zbigniew Lubicz-Miszewski
Skomentuj